Kamieńczyk – większość z nas kojarzy tę nazwę jedynie z wodospadem. I słusznie, ale czy zna ktoś wzruszającą legendę związaną z tym miejscem?
Wodospad Kamieńczyka to niewątpliwie jedno z piękniejszych miejsc w Szklarskiej Porębie. Dawno temu w Karkonosze przyjechali poszukiwacze szlachetnych kamieni, nazywani Kamieńczykami. Jednym z nich stał się Bronisz, ubogi drwal opiekujący się swoją matką. Kiedy ta zachorowała, młodzieniec postanowił spróbować szczęścia przy poszukiwaniu kamieni. Został, jak inni, kamieńczykiem. Przy pracy obserwowały go rusałki z Łabskiego Źródła, a jedna z nich obdarzyła go prawdziwym uczuciem. Kiedy Bronisz kończył pracę, poprosiła go, by nie odchodził, ponieważ pęknie jej serce. On obiecał rusałce, że gdy tylko jego matka wyzdrowieje i zarobi więcej pieniędzy – wróci tu i zostanie ze swoją wybranką. śmierci. Wówczas rusałka obdarowała go kosztownościami, aby jak najszybciej wrócił. Umówili się na konkretny dzień i dziewczyna już od rana czekała na ukochanego. Ten jednak się nie pojawiał. Szukając go po całej okolicy, w końcu dotarła na stok, z którego postanowiła zejść w dolinę nad Kamienną, choć wiedziała, że wypuszczając się tak daleko straci swe moce i stanie się zwykłą śmiertelniczką. Wspinając się po stromym zboczu nagle spojrzała w dół. Na kamiennych głazach leżał jej ukochany – martwy. Wtedy zrozumiała, że jej nie oszukał, zamierzał spełnić swą obietnicę, ale zginął wspinając się po skałach. Zrozpaczona oderwała ręce od skał i spadła w dół, dzieląc los swego ukochanego. Łzy pozostałych rusałek, rozpaczających po stracie siostry, utworzyły potok, który następnie utworzył wodospad. Na pamiątkę tragicznej miłości nazwano go Kamieńczykiem. Podobno rusałki odwiedzają to miejsce raz w roku, ale do tej pory nikomu nie udało się ich zobaczyć…